Dowiedz się, z jakiego powodu bank może odmówić udzielenia ci kredytu hipotecznego – i jak zmniejszyć ewentualne ryzyko odmowy w twojej sytuacji.
Znając przyczyny, dla których banki mogą odmówić udzielenia ci kredytu hipotecznego, będziesz w stanie lepiej przygotować się do złożenia wniosku. Dzięki temu zwiększysz szanse nie tylko na samo uzyskanie pożyczki, ale też na to, że warunki jej spłaty będą bardziej korzystne, co w dłuższej perspektywie może przynieść oszczędności sięgające dziesiątków tysięcy złotych. Poniżej prezentujemy potencjalne problemy – wraz z propozycjami rozwiązań.
Praktycznie każda odmowa kredytu sprowadza się do tego, że ryzyko nieodzyskania pożyczonych pieniędzy jest zbyt wysokie. W przypadku kredytów hipotecznych chodzi o naprawdę spore sumy, które oddawane mają być przez wiele lat. Nic więc dziwnego, że w ocenie tego ryzyka bank bierze pod uwagę całe mnóstwo czynników. Część z nich dotyczy tego, czy w ogóle zwrócisz pożyczoną kwotę, a część tego, czy – jeśli ci się nie uda – będzie można ją odzyskać, sprzedając nieruchomość stanowiącą zabezpieczenie kredytu.
Wewnętrzne regulacje banku
Czasem bank musi też np. pokazać się z dobrej strony przed inwestorami, w związku z czym ogranicza liczbę udzielanych w danym okresie zobowiązań długoterminowych. Przyznaje wówczas kredyty tylko osobom, które najlepiej rokują – albo nie przyznaje ich wcale. Nie jest to podawane do publicznej wiadomości, bo raz przypiętą łatkę pt. „ten bank nie udziela kredytów hipotecznych” nie tak łatwo usunąć, co na dłuższą metę dla żadnego banku nie jest korzystne.
Raczej więc niestety nie dowiesz się o podobnej praktyce przed złożeniem wniosku. W uzasadnieniu decyzji odmownej pojawić się zaś może dość enigmatyczny zapis, taki jak „zbyt duże ryzyko” czy „negatywny scoring”. Ten ostatni termin odnosi się do punktowej oceny wniosku kredytowego i samego wnioskodawcy. Jest ona wyliczana automatycznie w oparciu o algorytm o bardziej lub mniej wyśrubowanych wymaganiach, w zależności od konkretnego banku i jego bieżącej sytuacji (w przypadku gdy polityka banku chwilowo eliminuje kredyty całkowicie, wymagania te są po prostu ekstremalnie wyśrubowane ;)).
Rozwiązanie:
Wniosek o kredyt hipoteczny złóż w więcej niż jednym banku. Jeśli jeden akurat nie udziela tego rodzaju pożyczek, w innym możesz mieć więcej szczęścia. Także to, że w oczach jednej instytucji ryzyko udzielenia ci pożyczki jest zbyt wysokie, nie oznacza, że inna spojrzy na twoją sytuację równie surowo.
Wiek kredytobiorcy
Niektóre banki na przykład nie są zbyt przychylnie nastawione do bardzo młodych wnioskodawców, zakładając, że życie osób, które mają mniej niż 21-25 lat (co ciekawe, szczególnie nieżonatych mężczyzn), jest jeszcze zbyt mało ustabilizowane, aby poważnie myśleć o zaciągnięciu tak poważnego zobowiązania. Zwłaszcza że spłata kredytu hipotecznego może trwać nawet dłużej, niż osoby te chodzą po świecie!
Istnieją też jednak banki, w których dolna granica wieku nie ma aż takiego znaczenia. Zdecydowana większość instytucji bierze natomiast pod uwagę to, ile maksymalnie lat powinien mieć kredytobiorca po uregulowaniu całości pożyczki. W jednym miejscu będzie to 80 lat, w innym 70 czy 75. To ważne przede wszystkim przy długim okresie kredytowania, wynoszącym 30-35 lat. Z decyzją odmowną może wówczas spotkać się nawet 40-latek.
Rozwiązanie:
O kredyt hipoteczny staraj się w bankach, które nie stosują problematycznych dla ciebie kryteriów wiekowych. We wskazaniu takich instytucji pomóc może doświadczony doradca kredytowy.
Cykl artykułów "Jak wziąć kredyt hipoteczny?"
Ten artykuł jest częścią cyklu poświęconego zagadnieniom związanym z kredytem hipotecznym. Każdy z artykułów możesz czytać osobno, kompleksową wiedzę uzyskasz jednak po przeczytaniu wszystkich:
- Kredyt hipoteczny krok po kroku
- Dokumenty wymagane do wniosku o kredyt hipoteczny
- Zdolność kredytowa – czym jest i jak ją sprawdzić?
- Wkład własny do kredytu hipotecznego
- Oprocentowanie kredytu hipotecznego
- WIBOR – czym jest i jak wpływa na ratę kredytu?
- WIRON – czym jest i jak wpłynie na ratę kredytu hipotecznego?
- Marża kredytu hipotecznego
- Stopy procentowe a wysokość rat kredytu hipotecznego
- Prowizja bankowa za udzielenie kredytu hipotecznego
- Prowizja czy marża – co jest ważniejsze przy kredycie hipotecznym
- Raty równe czy malejące – co wybrać?
- Kalkulator rat kredytu hipotecznego
- Na ile lat wziąć kredyt hipoteczny
- Umowa kredytu hipotecznego – na co zwracać szczególną uwagę
- Jak wpisać hipotekę do księgi wieczystej
- Jak wykreślić hipotekę z księgi wieczystej
- Ubezpieczenie przy kredycie hipotecznym
- Wcześniejsza spłata kredytu hipotecznego
- Przeniesienie kredytu hipotecznego na inną nieruchomość
- 7 najczęściej popełnianych błędów przy zaciąganiu kredytu hipotecznego
- 20 powodów odmowy kredytu hipotecznego… i jak ich uniknąć
- Refinansowanie kredytu hipotecznego – na czym polega i jak to zrobić
- Przewalutowanie kredytu hipotecznego
- Wakacje kredytowe – jak zawiesić spłatę rat kredytu hipotecznego
- Promesa kredytowa – co oznacza i jak ją uzyskać?
- Kredyt na remont mieszkania lub domu
- Kredyt hipoteczny na zakup mieszkania z licytacji komorniczej
Problemy z dochodami (lub ich źródłem)
Poszczególne banki różnie mogą ocenić też twoją zdolność kredytową, czyli jeden z najważniejszych parametrów decydujących o tym, czy dostaniesz kredyt hipoteczny, czy nie (a jeśli tak – to w jakiej wysokości i na jakich zasadach). Zdolność kredytowa analizowana jest w oparciu o wiele różnych czynników. Podczas ubiegania się o kredyt hipoteczny w oczach banku mogą zdyskwalifikować cię m.in. problemy dotyczące twoich dochodów i ich źródeł.
Zbyt niskie dochody
Bank bierze pod lupę twoje zarobki z ostatnich 3-6 miesięcy (a czasem prosi o sięgające dalej wstecz pisma z ZUS), niedawna podwyżka może więc w tej sytuacji nie pomóc. Pamiętaj, że bank uwzględnia tylko oficjalne źródła zarobku, tak więc jeśli np. pracujesz na czarno i nawet masz z tego sporo pieniędzy, to dla kredytodawcy jesteś po prostu osobą bezrobotną, bez szans na pożyczkę. Warto też wiedzieć, że bank może nie brać pod uwagę dodatków takich jak nieregularne premie, alimenty, „500+”, renty czasowe, diety kierowców, dodatki mundurowe czy „wczasy pod gruszą” – albo uwzględniać je tylko do pewnej wysokości.
Rozwiązanie:
Z wzięciem kredytu hipotecznego poczekaj, aż twoje zarobki wzrosną. Znajdź dodatkowe źródło dochodu. Postaraj się o legalną umowę, jeżeli takiej nie masz, i dokumentuj ewentualne ponadprogramowe wpływy, np. pobierając opłaty za wynajem mieszkania na konto (i odprowadzając podatek z tego tytułu). Zadbaj o to, by pracodawca uwzględnił premie w przedstawianym bankowi zaświadczeniu o dochodach. Poszukaj współkredytobiorcy o stabilnych dochodach – i banku, który oblicza zdolność kredytową w najkorzystniejszy dla ciebie sposób.
Mało stabilne zatrudnienie
Czasy, w których kredyt hipoteczny mogły uzyskać tylko osoby pracujące na etacie, odchodzą do lamusa. Wciąż jednak jeszcze umowa o pracę (zawarta minimum 3-6 miesięcy wcześniej) stawia potencjalnego kredytobiorcę w lepszym świetle niż umowa-zlecenie czy umowa o dzieło, a nawet umowa o pracę, tyle że na czas określony. Jeśli zarabiasz w oparciu o umowę cywilnoprawną, bank będzie chciał zobaczyć, że twoje przychody są stałe, tj. uzyskiwane od co najmniej 6-24 miesięcy (z przerwami wynoszącymi maksymalnie 2-3 miesiące). Pamiętaj też, że niektóre banki mogą oceniać twoją zdolność kredytową w oparciu nie o faktyczne zarobki, ale np. z uwzględnieniem kosztów uzyskania przychodu.
Jeśli zatrudnia cię agencja pośrednictwa pracy, firma, która nie odprowadza składek ZUS (lub robi to nieterminowo), albo przedsiębiorstwo figurujące w Krajowym Rejestrze Długów tudzież Rejestrze Dłużników BIG, bank także może uznać twoją sytuację zawodową za niewystarczająco stabilną i nie przyznać kredytu. Podobnie gdy… otrzymujesz pensję w wysokości nieadekwatnej do twojego stanowiska.
Rozwiązanie:
W przypadku umowy na czas określony możesz dostarczyć do banku np. aneks do niej czy promesę zatrudnienia. W przypadku umów cywilnoprawnych staraj się dokumentować wszystkie przychody, np. zbierając rachunki czy dbając o to, by zleceniodawca przelewał ci pieniądze na konto. Możesz też poszukać banku, który przychylnie patrzy na elastyczne formy zatrudnienia, lub… zmienić pracę. Jeśli natomiast chodzi o jej zbyt krótki staż – po prostu poczekaj.
Własna działalność gospodarcza
Ona również może być postrzegana przez banki jako mało stabilne źródło przychodów. Aby przedsiębiorca uzyskał kredyt hipoteczny, jego firma musi działać od co najmniej roku. W niektórych instytucjach wymóg to 24 miesiące, w innych natomiast 6-9 miesięcy – ale tylko gdy osoba samozatrudniona współpracuje z byłym pracodawcą. Jako przedsiębiorca musisz też zwrócić uwagę, czy optymalizując koszty, zanadto ich nie rozbudowujesz, co ostatecznie zmniejsza kwotę wykazanego zysku netto.
Problemem może okazać się też wykazywanie przez pewien czas straty, a w pojedynczych miesiącach dużych zysków – lub rozliczanie tej straty w kolejnych okresach, mimo że działalność już „wychodzi na plus”. Jeśli natomiast rozliczasz się ryczałtem, czyli ewidencjonujesz tylko przychody (bez kosztów), bank nie jest w stanie oszacować dokładnie twoich dochodów netto, zakłada więc – czasem mylnie – że wynoszą one 15-40% przychodów.
Rozwiązanie:
Znajdź bank, który patrzy na przedsiębiorców łaskawszym okiem. Przejdź na księgę przychodów i rozchodów (jeśli rozliczasz się ryczałtem bądź w oparciu o kartę podatkową). Odczekaj kilka miesięcy przed wnioskowaniem o kredyt, jeśli twoja firma działa zbyt krótko.
Praca w branży wysokiego ryzyka
Niektóre sektory gospodarki cechują się większym odsetkiem upadłości niż inne, typowe też dla nich mogą być np. zatory płatnicze czy zależność od klimatu i pogody. Chodzi o branże takie jak budownictwo, turystyka, gastronomia, transport czy… pośrednictwo finansowe. Jeśli prowadzisz firmę lub pracujesz w tego typu sektorze, bank może z założenia odmówić ci kredytu (przy czym inaczej oczywiście spojrzy na pracownika międzynarodowej korporacji, a inaczej na pracownika czy właściciela niewielkiego przedsiębiorstwa).
Rozwiązanie:
Zwiększenie wkładu własnego, ubezpieczenie (np. od utraty pracy), znalezienie poręczyciela.
Przeczytaj: Dokumenty wymagane do wniosku o kredyt hipoteczny
Wydatki oraz inne zobowiązania
Nawet jeśli bardzo dużo zarabiasz, bank raczej nie da ci kredytu hipotecznego, jeśli zarazem wydajesz wszystko bądź prawie wszystko – albo wręcz żyjesz ponad stan. Trzeba bowiem wiedzieć, że szacując twoje miesięczne wydatki, potencjalny kredytodawca bierze pod uwagę nie tylko bieżące koszty utrzymania (np. rachunki czy zakupy spożywcze), ale także obsługę zaciągniętych pożyczek, w tym np. raty za sprzęt RTV/AGD, dopuszczalną wartość debetu na koncie czy limit na karcie kredytowej. I to nawet gdy z dwóch ostatnich nie korzystasz – bo przecież w każdej chwili teoretycznie możesz zacząć. Odejmując to wszystko od kwoty twoich dochodów, bank może stwierdzić, że zwyczajnie nie stać cię na spłacanie dodatkowo raty kredytu hipotecznego.
Według tzw. rekomendacji T wydanej przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) raty zobowiązań nie powinny przekraczać połowy dochodów, ewentualnie 65% w przypadku zarobków powyżej średniej krajowej. Nie jest to przepis ustawowy, ale banki raczej stosują się do zaleceń KNF i szacują zdolność kredytową zgodnie z nimi. Różne instytucje natomiast różnie postrzegać mogą koszty utrzymania, które należy odjąć od pensji, aby wyliczyć „dochody”.
Uważaj, jeśli sporą część tych ostatnich przeznaczasz na impulsywne zakupy. Bankowy analityk kredytowy może stwierdzić, że nie tak łatwo przyjdzie ci z nich zrezygnować. A będzie o nich wiedział z wyciągów z konta – podobnie jak o tym, czy masz (lub możesz mieć) jakieś oszczędności albo czy zdarza ci się brać tzw. chwilówki. Nawet jeśli spłacasz je terminowo, te ostatnie sygnalizują bankowi, że nie panujesz nad swymi wydatkami: skoro musisz zaciągać pozabankowe pożyczki na kilkaset złotych, może się okazać, że nie zachowasz płynności, gdy przyjdzie do odprowadzania comiesięcznej raty kredytu.
Rozwiązania:
Wstępnie kalkulując zdolność kredytową, przyjmij jako bezpieczny próg nie wspomniane 50%, ale 30% swoich dochodów. Dzięki temu zwiększysz swoje szanse nie tylko na uzyskanie pożyczki, ale też na przyszłe zachowanie płynności finansowej w nieprzewidzianych sytuacjach. Przed złożeniem wniosku zlikwiduj karty kredytowe i debety albo chociaż zmniejsz limity do poziomu, na jakim faktycznie z nich korzystasz. Rozważ przejście na niższy abonament telefoniczny czy telewizyjny, rezygnację z niektórych zachcianek (np. modnych ubrań, gadżetów czy zagranicznych wycieczek), a także konsolidację zaciągniętych dotychczas pożyczek i spłatę możliwie dużej części zobowiązań. Po wdrożeniu wszystkich tych rzeczy – czy chociażby części – warto odczekać kilka miesięcy, aby bank mógł „zobaczyć”, że twoja sytuacja finansowa zdążyła się już ustabilizować. Możesz też poszukać kredytów hipotecznych udzielanych przez banki, które nie wymagają przedstawiania wyciągów z konta.
Problemy w BIK
Taki bank nie będzie wiedział dokładnie, co kupujesz – chyba że zakupy zrobisz na raty. Informacja na ten temat pojawi się bowiem w Biurze Informacji Kredytowej (BIK), tak samo jak zapisy dotyczące wszelkich innych zaciągniętych przez ciebie zobowiązań, w tym również chwilówek. Sprawdzenie twojej historii kredytowej w BIK to jedna z pierwszych czynności podejmowanych przez bank w celu wydania decyzji o przyznaniu kredytu hipotecznego. Potencjalnych problemów skutkujących odmową istnieje w tym obszarze zaś co najmniej kilka.
Pożyczki z parabanków. P. wyżej.
Zbyt dużo długów. Skłonność do zaciągania licznych kredytów nie jest mile widziana.
Opóźnienia w płatnościach. Z reguły bank „przymyka oko” na te wynoszące mniej niż 30 dni, chyba że zdarzają się regularnie i jest ich łącznie sporo. Pojedyncze przypadki przeszło miesięcznej zwłoki ze spłatą także nie powinny stanowić kłopotu. Jeśli jednak wystąpiły częściej, to nawet przy niewielkich kwotach sugerują, że w przyszłości może ci się nie udać regulować należności na czas.
Brak historii kredytowej. Jeśli nigdy w życiu nie zdarzyło ci się spłacać kredytu, nawet niewielkiego, bank nie ma podstaw, by wierzyć, że potrafisz sumiennie spłacać raty w terminie. Na szczęście bierze ten czynnik pod uwagę przede wszystkim w sytuacji, gdy kwota kredytu, o który wnioskujesz, balansuje na granicy twojej zdolności kredytowej.
Poręczenie cudzego kredytu – w niektórych bankach to przeszkoda nie do przejścia, jako zagrożenie dla twojej przyszłej wypłacalności w razie problemów ze spłatą podżyrowanej pożyczki lub pożyczek. Inne instytucje wymagają tylko, by dany kredyt spłacany był bez zarzutu.
Rozwiązania:
Konsolidacja zobowiązań i spłata choć części z nich; przeniesienie zapisów o chwilówkach do części statystycznej raportu BIK; w przypadku braku historii kredytowej: skorzystanie z debetu na koncie lub karty kredytowej, zaciągnięcie niewielkiej pożyczki na dowolny cel, zakup np. niewielkiego sprzętu RTV/AGD na raty – i odprowadzanie ich na czas; rezygnacja z poręczenia cudzych zobowiązań lub znalezienie banku, który je akceptuje.
Warto wiedzieć, że zapisy w BIK sięgają 3-5 lat wstecz. Pożyczki niefrasobliwie zaciągane w młodości nie powinny więc rzutować na twoją obecną zdolność kredytową. Jeśli do „wykreślenia” wielu z nich brakuje np. tylko kilku miesięcy, warto poczekać ze staraniem się o kredyt hipoteczny, aby zwiększyć swoje szanse na jego przyznanie.
Dobrze jest też tuż przed złożeniem wniosku sprawdzić swoją sytuację w BIK. Można to zrobić bezpłatnie raz na pół roku, pod adresem https://www.bik.pl/klienci-indywidualni/raport-bik. Rzadko, ale zdarza się, że widnieją tam nieprawdziwe informacje, które należy sprostować. W dniu składania wniosku na twoim koncie nie mogą też figurować ŻADNE zaległości w spłatach. Zapoznanie się z raportem BIK na swój własny temat pomoże uniknąć ewentualnych problemów także w tym zakresie. Nie zaszkodzi przedstawić go również doradcy kredytowemu, jeśli korzystasz z jego usług.
Ubieganie się o kredyt hipoteczny w zbyt wielu bankach
Za każdym razem, gdy bank zapoznaje się z twoją historią kredytową w BIK, zostaje to tam odnotowane. Potencjalny kredytobiorca widzi więc, czy próbujesz dostać pożyczkę też w innych instytucjach. Nie widzi już jednak, czy udało ci się ją uzyskać. Ubieganie się o kredyt hipoteczny w wielu bankach jednocześnie może więc być postrzegane jako próba wyłudzenia pieniędzy od kilku podmiotów przy okazji jednej i tej samej transakcji. A nawet jeśli nikt nie posądzi cię o tak niecne zamiary, to z drugiej strony możesz wyjść na osobę tak niepewną swojej sytuacji, że wzbudzisz też podejrzenia bankowego analityka.
Wyobraź sobie, że kolega prosi cię o pożyczkę, a ty wiesz, że tę prośbę skierował już wcześniej do siedmiu czy ośmiu twoich znajomych. Może nikt nie chciał pożyczyć mu pieniędzy? Może inni wiedzą coś, czego ty nie wiesz? Może kolega wpadł w bardzo poważne tarapaty finansowe, o których nie chce powiedzieć? Wątpliwości się mnożą – tak samo w przypadku banku, który ma udzielić kredytu hipotecznego. Jeśli więc myślisz, że zwiększysz szanse na jego uzyskanie, składając wniosek w dziesięciu czy nawet kilkunastu instytucjach, to jesteś w ogromnym błędzie.
Rozwiązanie:
O kredyt wnioskuj w maksymalnie trzech bankach jednocześnie. Doświadczony doradca kredytowy może pomóc wskazać ci te, do których w twojej sytuacji najkorzystniej będzie uderzyć.
Problemy z nieruchomością, której zakup chcesz finansować kredytem
Twoje wysokie dochody i nienaganna historia kredytowa pozwalają przypuszczać, że jesteś idealnym kandydatem na kredytobiorcę? To niestety czasem za mało, żeby uzyskać pożyczkę hipoteczną. Jej zabezpieczeniem jest zwykle kupowana nieruchomość. Bankowi nic jednak po niej samej, jeśli nie uda ci się spłacić kredytu – aby odzyskać pieniądze, będzie chciał sprzedać dany dom lub mieszkanie. A w związku z tym na etapie przyznawania kredytu musi wiedzieć, że to dobra inwestycja. W poniższych sytuacjach natomiast ryzyko może ocenić jako zbyt wysokie.
Nieruchomość, na którą może nie być popytu
Dom w leśnej głuszy, stumetrowe mieszkanie w okolicy, gdzie powierzchnia największych lokali nie przekracza z reguły 50 m kw., loft w budynku znajdującym się pod opieką konserwatora zabytków, mieszkanie tuż przy torach, autostradzie lub dużym zakładzie przemysłowym… To tylko kilka przykładów nieruchomości, które może być trudno później sprzedać. Kredytodawca z założenia raczej nie chce mieć podobnego kłopotu na głowie, w razie problemów ze spłatą twojego kredytu.
Rozwiązanie:
Zwiększenie wkładu własnego, tak żeby bank „poczuł się bezpieczniej” i nie był stratny na ewentualnej sprzedaży w trybie wymuszonym.
Kiepski stan techniczny nieruchomości
Nie chodzi o to, żeby lokal ociekał złotem i marmurem. Ale jeśli w budynku nie ma centralnego ogrzewania, układ pomieszczeń jest dość mocno nietypowy, a jedyna łazienka znajduje się na korytarzu, potencjalnych zainteresowanych późniejszym kupnem będzie z pewnością mniej niż w przypadku mieszkania utrzymanego w powszechnie akceptowanym standardzie.
Rozwiązanie:
Uwzględnienie remontu lub modernizacji w przedstawianym bankowi kosztorysie.
Niedoszacowany kosztorys budowy/przebudowy/remontu
Nawet jeśli wszystko jesteś w stanie zrobić „po kosztach”, bo twój tata jest murarzem, a brat elektrykiem, szwagier kładzie dachówki, a teściowa parkiety – bank musi wiedzieć, że w razie np. epidemii, która powali was wszystkich na pół roku, prace będą mogły zostać ukończone przez specjalistów z zewnątrz, a więc po cenach rynkowych.
Rozwiązanie:
Wyliczając koszt budowy, przebudowy albo remontu nieruchomości finansowanej kredytem hipotecznym, uwzględnij powszechnie obowiązujące stawki za robociznę i materiały budowlane. Większość banków przyjmuje, że koszt budowy domu w systemie gospodarczym wynosi 2-2,5 tys. zł za metr kwadratowy.
Nieprawidłowa wycena nieruchomości
Jeśli próbujesz ją zawyżyć, licząc na uzyskanie większego kredytu, musisz też liczyć się z tym, że decydujące zdanie w tej sprawie będzie miał działający w imieniu banku rzeczoznawca, który sporządzi tzw. operat szacunkowy (na podstawie choćby cen podobnych nieruchomości w okolicy).
Rozwiązanie:
Zwiększony wkład własny, który pokryje ewentualną różnicę między wyceną twoją i banku.
Mało wiarygodny deweloper
Zakup mieszkania z rynku pierwotnego często oznacza transakcję na etapie, kiedy ono jeszcze właściwie nie istnieje. Bank musi wiedzieć, że lokal faktycznie powstanie, a może mieć co do tego uzasadnione wątpliwości, jeśli oferujący go deweloper nie dotrzymywał już kiedyś terminów, zrywał umowy lub figuruje z bazach gospodarczych jako niesolidny płatnik czy dłużnik, a także gdy w nierzetelny sposób prowadzi dokumentację budowlaną. Kupujący są dość dobrze zabezpieczeni przepisami, ale banki wolą nie ryzykować późniejszego piętrzenia się formalności.
Rozwiązanie:
Jeszcze przed wyborem nieruchomości, którą chcesz kupić, poczytaj opinie na temat oferującego ją dewelopera i prześwietl go np. w Biurze Informacji Gospodarczej lub w samym banku (instytucje udzielające kredytów hipotecznych dysponują stosownymi czarnymi listami). Możesz też rozważyć zakup mieszkania z rynku wtórnego, gdzie podobny problem nie występuje.
Nieoczywista sytuacja prawna nieruchomości lub gruntu, na którym znajduje się budynek
Banki nie kredytują choćby zakupu udziałów w nieruchomościach (wyjątkiem jest sytuacja, gdy chcesz wykupić brakujące ci udziały, by stać się jedynym właścicielem mieszkania czy domu). Problemem jest także służebność osobista wpisana do księgi wieczystej. Zwykle chodzi o tzw. dożywocie, czyli zagwarantowaną prawem możliwość korzystania z nieruchomości przez osobę, która nie jest jej właścicielem. Taką nieruchomość jest bardzo trudno później sprzedać – również dlatego, że banki nie chcą kredytować jej zakupu.
Nieuregulowana sytuacja gruntu z kolei nie pozwala założyć księgi wieczystej dla lokalu spółdzielczego. Sam kredyt na zakup mieszkania bez księgi wieczystej jest możliwy, ale tylko pod warunkiem, że spółdzielnia wystawi zaświadczenie o braku przeciwwskazań do jej założenia.
Rozwiązanie:
Dokładna analiza księgi wieczystej nieruchomości (a zwłaszcza działów III i IV) przed złożeniem wniosku o kredyt; doprowadzenie do zrzeczenia się ewentualnej służebności.
Warto też wiedzieć, że w przypadku jakichkolwiek problemów z samą nieruchomością zabezpieczenie kredytu hipotecznego ustanowić można na innej, akceptowanej przez bank nieruchomości. O ile oczywiście jesteś w gotowości wziąć te problemy i związane z nimi ryzyko na siebie.
Co zrobić w razie odmowy udzielenia kredytu hipotecznego
Jeszcze do całkiem niedawna bank mógł odmówić przyznania kredytu hipotecznego bez podania konkretnej przyczyny. Na informacje w tej sprawie mogli liczyć najwyżej przedsiębiorcy. Ale w 2017 r. zmieniły się przepisy i teraz masz prawo się dowiedzieć, dlaczego twój wniosek został odrzucony. A to daje w wielu przypadkach możliwość odwołania się od negatywnej decyzji banku, dostarczenia brakujących dokumentów, rozwiązania problemu innych długów, a nawet zmiany kupowanej nieruchomości czy przekonania kredytodawcy, by udzielił ci pożyczki w ramach tzw. odstępstwa.
Kiedy nie można się odwołać
Istnieją jednakże sytuacje, w których niestety nic już nie będzie można zrobić. Najpoważniejszą z nich jest mijanie się z prawdą we wniosku kredytowym. Odmowa kredytu hipotecznego bez prawa do odwołania jest wtedy zresztą stosunkowo łagodną „karą” za koloryzowanie faktów. Gorzej, jeśli bank zgłosi odpowiednim organom, że poświadczono nieprawdę w celu uzyskania korzyści majątkowych, za co grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia (na podst. art. 297 kodeksu karnego).
Z bezwzględną odmową udzielenia kredytu hipotecznego można się też spotkać w nieco mniej poważnych sytuacjach, którymi są:
- chęć zaciągnięcia pożyczki w innej walucie niż ta, w której otrzymujesz przynajmniej połowę dochodów;
- brak udokumentowanych stałych dochodów (p. wyżej);
- brak wkładu własnego w wysokości przynajmniej 10% potrzebnej kwoty (lub jego ekwiwalentu);
- prowadzenie działalności gospodarczej poza Polską jako główne lub jedyne źródło dochodów (wyjątkiem obecnie jest Deutsche Bank AG, który przyznaje pożyczki przedsiębiorcom działającym na terenie Niemiec);
- pochodzące z ostatnich kilku lat zapisy w BIK o egzekucji komorniczej lub postępowaniu układowym.
Jeśli nie ma możliwości odwołania, jak również wtedy, gdy zostanie ono rozpatrzone negatywnie, przed ewentualnym złożeniem wniosku ponownie w danym banku należy odczekać kilka miesięcy (co najmniej pół roku). Praktycznie każda instytucja bowiem stosuje po odmowie kredytu hipotecznego pewien okres karencji, w którym konkretny wnioskodawca z założenia nie ma szans na uzyskanie pożyczki. Warto wykorzystać ten czas, by znacznie lepiej przygotować kolejny wniosek – p. wykorzystując wiedzę zdobytą podczas lektury tego tekstu.
Przeszukaj bazę 1504 okazji na zakup mieszkania na ListaPrzetargow.pl »
Zdjęcie: Pixabay.com