Wielu z nas może kojarzyć jeszcze z czasów szkolnych wierszowaną bajkę o spokojnym Pawle i hałaśliwym Gawle, który zbyt dosłownie traktował powiedzenie: „wolność Tomku w swoim domku”. Co robić, jeśli w mieszkaniowej rzeczywistości trafiliśmy właśnie na takiego uciążliwego sąsiada, zakłócającego spokój codziennego życia? W niniejszym artykule zawarliśmy kilka praktycznych porad na ten temat. Sprawdźcie sami!
Cisza nocna. Czy takie pojęcie w ogóle istnieje?
Na samym początku przyjrzyjmy się bardzo popularnemu pojęciu, jakim jest cisza nocna. W Polsce ma ono charakter umowny i należy do tzw. prawa zwyczajowego, które nie jest tworzone przez instytucje, tylko wykształcone w toku historii przez społeczeństwo. Oznacza to, że cisza nocna może obowiązywać w regulaminach różnych obiektów (hoteli, pensjonatów), wspólnot czy spółdzielni mieszkaniowych i służy temu, aby usprawnić współżycie społeczne i zapobiegać niezręcznym sytuacjom. Z reguły jest ona określana między godz. 22:00 a 6:00 rano.
Głośny sąsiad a cisza nocna. Jak sobie z tym poradzić?
Środek nocy, a z mieszkania obok dobiegają odgłosy: imprezy, kłótni, a może późnego sprzątania i gotowania – nie ma znaczenia, jakie to dźwięki, bo skala uciążliwości dla każdego może być nieco inna. Poważny problem pojawia się tak naprawdę wtedy, gdy notorycznie zaczyna dochodzić do zakłócania spokoju domowego. W pierwszej kolejności warto odbyć szczerą i kulturalną rozmowę z sąsiadem – niewykluczone, że nie miał złych intencji i nie był świadom, że hałas jest aż tak uciążliwy dla mieszkających w pobliżu osób. Ci, którzy obawiają się bezpośredniej konfrontacji, mogą zaangażować innych lokatorów i podjąć wspólną, aczkolwiek wciąż uprzejmą interwencję – w końcu zależy nam na tym, aby utrzymywać dobre relacje sąsiedzkie. Niektórzy radzą też, że skuteczne bywa zawieszenie kartki na klatce schodowej lub wrzucenie wiadomości do skrzynki pocztowej hałaśliwego sąsiada. Co jednak, jeśli żaden z tych sposobów nie przynosi oczekiwanych rezultatów?
Można rozważyć zastosowanie konkretnych rozwiązań inwestycyjnych we własnym mieszkaniu. Mowa tu m.in. o zainstalowaniu paneli akustycznych, zakupie grubych zasłon bądź dywanów, montażu podwójnych okien czy drzwi o wysokim poziomie dźwiękoszczelności oraz używaniu białego szumu. Należy jednak mieć na uwadze, że efekty tych metod zależą od warunków technicznych panujących zarówno w samym budynku, jak i konkretnym mieszkaniu. Oczywiście nie każdy będzie chciał wydawać swoje pieniądze na to, aby zagłuszyć dźwięki dobiegające z sąsiednich lokali. Przyjrzyjmy się zatem, jakie opcje są dostępne pod kątem prawnym.
Zakłócanie ciszy nocnej. Co mówi prawo?
Załóżmy scenariusz, w którym sąsiedzi obok nas co piątek spotykają się ze znajomymi i do późnych godzin nocnych puszczają muzykę, tańczą i rozmawiają, wskutek czego przerywają nasz sen. Regularnie i kulturalne próby zwrócenia uwagi okazują się bezskuteczne. Mamy wówczas pełne prawo zażądać interwencji policji lub straży miejskiej. Choć w polskim ustawodawstwie nie znajdziemy regulacji dotyczących stricte ciszy nocnej, to z pomocą przychodzą około obowiązujące przepisy w tym zakresie. Jednym z nich jest art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń (dalej k.w.) mówiący, że:
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
To, jak skończy się wizyta służb dla uciążliwego sąsiada, zależy już od decyzji organu, bo choć art. 51 k.w. wskazuje, że sprawcy może grozić grzywna od 20 zł do 5 tys. zł, areszt lub ograniczenie wolności, to już art. 41 k.w. pozwala na złagodzenie wymiaru kary. W praktyce nocne interwencje często poprzestają na zastosowaniu pouczenia, ostrzeżenia bądź użyciu innego środka w ramach tzw. „oddziaływania wychowawczego”. Jeśli natomiast głośny sąsiad zostanie ukarany mandatem, ale go nie przyjmie bądź jego zachowanie skutkuje notorycznymi interwencjami policji, wówczas sprawa może zostać skierowana do sądu.
No dobrze, ale czy powyższe ma zastosowanie wobec właścicieli nieruchomości? Oczywiście i nie są do tego potrzebne żadne regulaminy. W tym wątku wspomnieć należy też o zakazie immisji. Art. 144 Kodeksu cywilnego wskazuje, że właściciel nieruchomości jest zobligowany do powstrzymywania się od działań zakłócających korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. W praktyce przepis ten umożliwia pokrzywdzonej osobie dochodzenie roszczeń cywilnych.
Przeczytaj: Czy właściciel wynajmowanego mieszkania może wejść do lokalu?
Czy zakłócanie ciszy nocnej może zakończyć się eksmisją?
Utrata mieszkania z powodu uciążliwego zachowania wcale nie jest odrealnionym scenariuszem. O sprzedaż lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości ma prawo ubiegać się wspólnota mieszkaniowa. Dzieje się to na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy o własności lokali. Powody do wytoczenia tak poważnych kroków prawnych mogą być następujące:
- zaleganie z należnymi opłatami,
- rażące lub uporczywe naginanie norm porządku domowego,
- niewłaściwe zachowanie, które sprawia, że codzienność innych mieszkańców staje się uciążliwa.
Zakłócanie spokoju dziennego – czym się objawia i jak reagować?
To, czy do uciążliwych sąsiedzkich zachowań dochodzi w środku nocy, czy w samo południe, nie ma znaczenia. Zakłócanie spokoju dziennego jest wykroczeniem – mówi o tym już wyżej wspomniany art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń. Głośna muzyka, rodzinne awantury, wielogodzinne prace remontowe, ćwiczenie gry na instrumentach muzycznych, zabawy dzieci, szczekanie psa, stukanie obcasami… przykłady moglibyśmy mnożyć. Łączy je jedno – takie dźwięki mogą być bardzo męczące, zwłaszcza gdy pojawiają się notorycznie. Ich efektem może być:
- zakłócenie spokoju, które przekłada się na naruszenie równowagi psychicznej i wywołuje uczucie irytacji, zdenerwowania, niepokoju;
- zakłócenie porządku publicznego – sprawia, że dla poszkodowanych sąsiadów przebywanie w danym miejscu staje się utrudnione lub uniemożliwione.
W takiej sytuacji należy podjąć odpowiednie kroki. Pierwszym możliwym rozwiązaniem problemu jest oczywiście szczera rozmowa, ale jeśli okaże się bezskuteczna, to w grę wchodzi również interwencja służb.
Przeczytaj: Czy można robić grilla na balkonie lub w ogródku lokatorskim?
Co grozi za zakłócanie spokoju dziennego?
Osoby, które zakłócają spokój dzienny, zazwyczaj robią to celowo i grozi im za to kara grzywny, aresztu lub pozbawienia wolności. Areszt od 5 do 30 dni stosuje się tylko w przypadku poważnych przestępstw, kiedy sprawca jest bardzo zdemoralizowany. Natomiast ograniczenie wolności orzeka się na miesiąc, a wysokość grzywny (przypomnijmy: od 20 zł do 5 tys. zł) ustala na podstawie m.in. dochodów sprawcy i jego sytuacji rodzinno-osobistej.
Przeszukaj bazę 1504 okazji na zakup mieszkania na ListaPrzetargow.pl »
Zdjęcia: Pexels.com, Unsplash.com.